Okoliczności zwolnienia naczelniczki poczty w Pacanowie wzburzyły całą Polskę. Przypomnijmy: kobieta pożaliła się posłowi i ministrowi w KPRM ds. samorządu Michałowi Cieślakowi na drożyznę, za co została dyscyplinarnie zwolniona z pracy. Ostatecznie negatywny bohater tych wydarzeń został poproszony o dymisję, którą złożył, a pokrzywdzona dalej wykonuje swoje obowiązki.
- Sprawa jest niezwykle poważna. To szczucie urzędnika państwowego na pracownicę tylko dlatego, że śmiała opisać sytuację, która dotyka tysięcy polskich rodzin – inflację, drożyznę. Polki i Polacy, idąc do sklepu i patrząc na ceny, widzą, jak jest – komentowała w programie Onet Rano posłanka Agnieszka Dziemianowicz-Bąk. - Dobrze, że minister podał się do dymisji. Żadne inne rozwiązanie nie wchodziło w grę. Pytanie, co dalej? – mówiła.
Naczelniczka z Pacanowa
Odpowiedzi udzieliła posłanka Monika Falej, która w związku z aferą w Pacanowie złożyła wniosek do sejmowej Komisji Etyki Poselskiej w związku z niegodnym posła zachowaniem pana Michała Cieślaka.
„Jeśli od naczelniczki poczty wymaga się godnego reprezentowania stanowiska, to tym bardziej powinno się tego wymagać od ministra i posła.
Posłowie jako przedstawiciele władzy ustawodawczej zobowiązani są do nienagannego zachowania, godnego powierzonego im zaufania społecznego – pisze we wniosku posłanka Lewicy.